Mam jeszcze wiele rzeczy do zrobienia
"Rodzice powinni wspierać swoje pociech, nakierowywać, ale nie zmuszać do gry."
Ojciec i córka w tym samym klubie – jaki typ relacji panuje podczas spotkań w klubie pomiędzy Wami?
Obecnie po spadku Sparty postanowiliśmy położyć nacisk na granie juniorkami, starsze zawodniczki odejdą od nas, dlatego też i Weronika bardziej skupi się na grze w rozgrywkach akademickich.
Łatwiej jest opanować emocje w studio telewizyjnym czy podczas meczu Sparty Warszawa?
Bardzo emocjonalnie podchodzę do meczów siatkówki. Każdy kto mnie zna wie jak reaguje gdy obserwuje mecze Sparty Warszawa, reprezentacji Polski czy chociażby występy polskich drużyn w europejskich pucharach. Naprawdę dużo trudniej przeżyć mecz; wkłada się w niego więcej emocji i energii. Bez porównania praca w studio , mimo swojej intensywności i niepowtarzalności, jest o wiele spokojniejsza (śmiech).
Jest Pan członkiem Zarządu w Sparcie Warszawa. To jest realizacja swojego hobby czy już bardziej praca?
To jest działalność społeczna wzięta po prostu z miłości do siatkówki. Większość córek działaczy Sparty grała lub gra w zespole. Każdy się z klubem identyfikuje i każdy chce pomóc zespołowi jak najlepiej. To również wielka chęć wspierania dyscypliny, wyławiania talentów, zaszczepienia tych pozytywnych emocji związanych z siatkówką. Drugim celem jest promocja zdrowia poprzez ruch. Zmotywowanie dzieciaków do ruszenia się sprzed komputerów i do grania. Chcemy by sport był bardziej powszechny.
Jako osoba publiczna łatwiej Panu jest rozmawiać z potencjalnymi sponsorami dla klubu. Czy to w ogóle nie ma znaczenia w pozyskiwaniu na przykład funduszy dla klubu?
Muszę powiedzieć, że jest trochę łatwiej, ale też nie tak znowu łatwo jak się może wydawać. Warszawa jest specyficznym miastem. Jest sporo osób, firm zainteresowanych dofinansowaniem sportu, jednak często okazuje się, że jak dochodzi co do czego to brakuje funduszy. O wiele łatwiej jest w mniejszych miastach, gdzie lokalne firmy w ramach patriotyzmu lokalnego i chęci pokazania się szerszej publiczności, inwestują w sport, w szkolenie młodzieży. W Warszawie często można odbić się od ściany, ale trzeba cały czas próbować. Sam rozmawiając z firmami nakłaniam ich do inwestowania w sport, bo to szansa dla nich, by pokazać się z dobrej strony. W zamian mogą być promowani jako mecenasi sportu, a wierzę, że z czasem będzie to atrakcyjne dla społeczeństwa.
Wnosi Pan powiew świeżości w polską siatkówkę. Czy Pańska działalności skupi się tylko na Sparcie czy szykuje Pan coś nowego?
Zostanę przy Sparcie. Mamy wiele planów na przyszłość i wiele rzeczy do zrobienia. Chcemy stworzyć Ośrodek Sportu, gdzie w jednym miejscu młodzież będzie mogła się uczyć, trenować i mieszkać. Mamy obecnie świetną halę usytuowaną tuż przy metrze na Bielanach, do tego chcemy dodać miejsce gdzie uczniowie będą mogli spać, więc chcemy rozmawiać z miastem o utworzeniu bursy. Dodatkowo chcemy za pomocą stypendiów pomagać finansowo najbiedniejszym. Skupiliśmy się na dziewczynach, ale również planujemy otworzyć się na chłopaków.