Mam jeszcze wiele rzeczy do zrobienia
Wszyscy znają go z ekranów telewizji, ale mało kto wie, że jego największą pasją jest siatkówka. O siatkówce potrafi mówić bez przerwy, bo jak sam mówi jest z nią związany od ponad czterdziestu lat. O swojej córce, o ukochanym klubie sportowym, o emocjach specjalnie dla Młodzieżowej Akademii Siatkówki – Zygmunt Chajzer.
Młodzieżowa Akademia Siatkówki: W siatkówkę gra Pana córka Weronika. Czy w niedługim czasie nazwisko Chajzer będzie mogło się kojarzyć z siatkarką niż z prezenterem telewizyjnym?
Zygmunt Chajzer: – Moja córka choć uwielbia grać w siatkówkę i robi to na dobrym poziomie, to chyba nie będzie można jej zobaczyć na boiskach Orlen Ligi. Są od niej lepsi zawodnicy i ona zdaje sobie z tego sprawę. Brakuje jej umiejętności, a teraz po spadku Sparty Warszawa do II ligi poświęci się graniu w rozgrywkach akademickich w barwach Akademii im. Leona Koźmińskiego w Warszawie. To jest też dla mnie ważne, bo Wiktoria zdobyła ostatnio medal na Akademickich Mistrzostwach Polski, tak jak ja w przeszłości zdobyłem brązowy medal.
Jestem z niej dumny.
Pasję do siatkówki przejęła od Taty czy sama chciała grać?
Zdecydowanie ode mnie. Sam gram od ponad 40 lat w siatkówkę i to dzięki mnie złapała bakcyla do gry w tę dyscyplinę. Choć próbowała innych dyscyplin – chodziła na basen, grała w koszykówkę – to nie miała takiego zacięcia. Jednego dnia zapytałem czy nie chciałaby zagrać w siatkówkę. Spróbowała i tak jej zostało.
Daje Pan swojej córce rady dotyczące samej gry?
Ona już nie potrzebuje moich rad. Kiedyś bardzo często jej doradzałem, ale to było
w momencie gdy zaczynała swoją przygodę z siatkówką. Nawet wynajmowałem halę w pobliżu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie i trenowaliśmy z nią oraz ze znajomymi siatkówkę. Sama musiała się zmierzyć z ciężką sztuką zaserwowania piłki na drugą stronę przez siatkę. Podpowiadałem jej, ale też i wspierałem. Nie chciałem zrazić, a raczej chciałem ją zarazić miłością do siatkówki.
Jak rodzice powinni wspierać swoje dziecko w początkowym okresie zafascynowania sportem?
Rodzice powinni wspierać swoje pociechy, nakierowywać, ale nie zmuszać. One same będą garnęły się do innych dyscyplin, niech same wybiorą. My możemy sugerować i popychać do przodu, to jest najlepsze wyjście.