Stanisław Gościniak: Mamy młodzież, z którą możemy wiązać nadzieje na przyszłość
- Można tylko przyklasnąć znakomitej inicjatywie
Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Polskiego Związku Piłki Siatkowej –
powiedział Stanisław Gościniak – Tak się składa, że byłem członkiem zarządu do
poprzedniej kadencji i ten pomysł rodził się już od dłuższego czasu. Bardzo się
cieszę, że udało się go zrealizować.
Projekt został wiele razy nagrodzony, ale najważniejsze dla
twórców Siatkarskich Ośrodków Szkolnych jest fakt, że coraz więcej dzieci oraz
młodzieży garnie się do uprawiania siatkówki. – Efekty widać po pierwszym roku.
To świetny program, który pozwala na wyłapanie największych talentów w całym
kraju. Z młodzieży uprawiającej piłkę siatkową w całej Polsce jesteśmy teraz w
stanie odnaleźć te najzdolniejsze. Do tej pory bywało tak, że w jakiejś małej
miejscowości narodził się olbrzymi talent, ale nie miał szans ani warunków w
swoim rejonie na rozwijanie go. Taka osoba znikała. Wierzę, że teraz już tak
nie będzie. Szkolimy młodzież, wyłapujemy talenty i jestem przekonany, że w
przyszłości będziemy mieć tego efekty w naszych reprezentacjach, zarówno kadeckich,
juniorskich jak przede wszystkim seniorskich.
Stanisław Gościniak był znakomitym rozgrywającym. Podczas mistrzostw świata w
Meksyku 1974 roku, kiedy Polacy zdobyli złote medale, został wybrany najlepszym
zawodnikiem turnieju. W Polsce często mówi się, że nie mamy dobrych
rozgrywaczy, a na boiskach PlusLigi tę pozycje zwykle okupują zagraniczni
gracze. – Teraz są zupełnie inne czasy.
Młodzież ma tyle atrakcji jeśli chodzi o rozrywkę, bo dla nich sport to przede
wszystkim rozrywka i zabawa – przyznał Gościniak – Rozgrywający powinien być
mózgiem drużyny, kierować tą grą. Młodzież lubi atakować i do tego się garnie.
Wystawa to zdecydowanie najtrudniejszy element dla siatkarza. Chociaż muszę
przyznać, że będąc na I Ogólnopolskim Turnieju Talentów SOS. w Częstochowie
pokazuje, że jest kilku zawodników, którą zwrócili moją uwagę. Z racji mojego
doświadczenia właśnie siatkarzom na tej pozycji przyglądam się ze szczególnym
zainteresowaniem. Oczywiście na razie nie zdradzę nazwisk chłopaków, ale jeżeli
będą się dalej rozwijać to o tę pozycję możemy być spokojni.
Teraz czasy się zmieniły. Kiedyś zawodnicy nie mieli aż
takich warunków fizycznych, a wzrost rozgrywającego praktycznie w ogóle nie
miał znaczenia. – W moich czasach zawodnikiem wysokim był ten co miał 185cm
wzrostu. Oczywiście chłopakowi, który ma 2 metry wzrostu znacznie łatwiej
blokować. Ale przy rozgrywaniu najważniejsze są umiejętności oraz to co
zawodnik ma w głowie.
Trener Gościniak jest przekonany, że program SOS. to
trafiony pomysł, ale trzeba będzie nad nim cały czas pracować. – Nie mam wątpliwości,
że Siatkarskie Ośrodki Szkolne przyniosą wymierne efekty dla naszej dyscypliny
sportu – powiedział Gościniak – To jest nowy program, który nie ma sobie
równych w innych dyscyplinach. Jestem w stałym kontakcie z twórcami SOS.,
trenerami, osobami, które opracowują programy i pomagają instruktorom, którzy
dopiero zaczynają swoją pracę. Praca z młodzieżą nie jest łatwa. My musimy
uczyć wszystkiego od podstaw, nie szukamy tak jak w zawodowych klubach tzw.
gotowców. Trener musi posiadać szeroki wachlarz wiedzy oraz doświadczenie.
Stanisław Gościniak na co dzień pracuje w częstochowskim 9.
Liceum Ogólnokształcącym im. Norwida. Szkoła została objęta programem SOS. –
To dla nas wielkie szczęście, że mamy takie programy, warunki, sprzęt. Nie
pozostaje nam nic innego jak tylko szkolić młodzież. To musi dać efekty. W wieku
kadeta i juniora musimy stawiać przede wszystkim na szkolenie i poprawianie
umiejętności, które mają zaowocować w rozgrywkach seniorskich. Program SOS.
pokazał, że mamy młodzież, z którą możemy wiązać nadzieje na przyszłość –
zakończył Stanisław Gościniak.
KS