Piotr Robakowski: Praca w SOS. jak najbardziej na plus
SOS. Krotoszyn w ubiegłym roku wygrał turniej Orlik
Volleymania. W tym sezonie w nowej formule zespół rozgrywki zakończył na fazie
grupowej Finałowego Turnieju. – Miksty to zupełnie nowe granie – przyznaje
trener Piotr Robakowski.
W zeszłym roku wywalczył Pan z SOS. Krotoszyn złoty medal
na turnieju Orlik Volleymania. W tym sezonie rozgrywki przybrały nową formułę.
Tym razem nie udało się wyjść z grupy podczas finałowego turnieju.
Piotr Robakowski: - Tak. W tym roku turniej został rozegrany w formie Mikstów.
To dla nas zupełnie nowe granie. Miksty dziewczynek i chłopców spowodowały, że
ta geografia czołowych zespołów troszeczkę się zmieniła. Aczkolwiek część
ośrodków się powtarza. Niektóre ośrodki po prostu nie odnalazły się w tej
formule.
Pan na co dzień pracuje z chłopakami. Jak trenowało się z
dziewczynami?
- Najpierw musieliśmy znaleźć trzy dziewczyny do naszego
zespołu. Ten zespół był skompletowany na szybko i mieliśmy niewiele czasu żeby
się zgrać. Drużyna powstała jedynie nie potrzeby tego turnieju. Dlatego uważam,
że dla nas dużym sukcesem był awans do
finału, do którego zakwalifikowały się 24 zespoły. A nie było łatwo. W turnieju finałowym w grupie
zabrakło nam troszeczkę.
Jak chłopcy zareagowali na to, że będą grać z dziewczynami?
- Wydaje mi się, że bardzo pozytywnie. Traktowali to jako
coś nowego, nowe doświadczenie. Tym bardziej, że jest już koniec roku i
możliwość grania z dziewczynami to też dla nich jakaś atrakcja.
A co słychać w krotoszyńskim SOS-ie?
- Kończymy drugi rok pracy. Wszyscy odbieramy tę współpracę
pozytywnie. Tak jak już mówiłem wiele razy SOS. dał nam nowe możliwość,
dostaliśmy dużo sprzętu, który z naszego punktu widzenia jest bezcenny.
Oczywiście nie można pominąć możliwości rozwoju i wiele szkoleń, które są nam
proponowane. Zawodnicy SOS. są świetnie promowani m.in. poprzez takie
turnieje jak ten, który niedawno odbył się w Krakowie.
No właśnie 21-22 czerwca w Krakowie odbył się II Turniej
Talentów SOS. Jaka tam była Pana rola?
- Prowadziłem kadry makroregionu północno-zachodniego czyli
z województw: wielkopolskiego, zachodniopomorskiego, pomorskiego i
kujawsko-pomorskiego. W tej kadrze znalazło się dwóch moich zawodników i nie
ukrywam, że jestem z tego powodu bardzo zadowolony.
Po zakończeniu roku szkolnego duża część trenerów i
zawodników wybiera się na Kamp do Kielnarowej. Jakie są pana wakacyjne plany?
- Ja niestety nie będę brał udziału w Kampie. Jednocześnie
jestem także trenerem kadry wojewódzkiej juniorów i w tym samym czasie mamy
zgrupowania. Niestety jedno wyklucza drugie. Później z „czwórkami” jedziemy na
Turniej Finałowy Kinder+Sport do Drzonkowa. W sierpniu jedziemy na obóz
klubowy.
A jakie prognozy przed turniejem w Drzonkowie?
- Ten rocznik obserwuję już od dłuższego czasu. Muszę
przyznać, że trafił się naprawdę doskonały rocznik i bardzo wyrównany. Wszystko
może się zdarzyć i trudno wskazać faworyta tych rozgrywek.
Rozmawiała Karolina Szewczyk