20 zawodników zaczęło w maju przygotowania do mistrzostw Europy U22, które zostaną rozegrane w Tarnowie. - Po drugim obozie zostanie ich tylko 16 - zapowiada trener Daniel Pliński.

Do mistrzostw Europy U22 siatkarzy pozostał miesiąc. Przygotowująca się do nich reprezentacja Polski zakończyła w niedzielę drugie zgrupowanie, a zawodnicy dostali dwa dni wolnego. Od środy będą przygotowywać się w Pile, gdzie będą - z krótką przerwą - aż do 1 lipca. Trzy dni później spotkają się już w Tarnowie, czyli w mieście gospodarzu finałowego turnieju ME.

Trenerem reprezentacji jest Daniel Pliński, a wspierają go Ariel Fijoł, Kacper Goździkiewicz, Michał Róg, Aleksandra Skalska-Ruszczyk, Bartosz Likindorf i Bartosz Bielenda. Przygotowania zaczęło 20 siatkarzy [LISTA POWOŁANYCH], a po każdym zgrupowaniu dwóch wjeżdżało. W Toruniu nie było już rozgrywającego Igora Gnieckiego i atakującego Przemysława Kupki, w Pile zabraknie dwóch kolejnych. - To najgorsze w pracy trenera, gdy trzeba powiedzieć chłopakom, że im dziękujemy - mówi Pliński.

W Toruniu siatkarze bardzo mocno trenowali, podobnie jak w Nysie. - W Pile mamy zamiar już schodzić z obciążeń i szukać gry w siatkówkę. U mnie wszystko jest w formie rywalizacji, by zespół czuł się jak warunkach meczowych - wyjaśnia trener. Pliński dodaje, że wśród siatkarzy są urazy, ale nie przeszkadzające w treningach. Podczas następnego zgrupowania do zespołu dołączy Karol Urbanowicz, który w sobotę zadebiutował w reprezentacji Polski w Lidze Narodów w meczu z Bułgarią. Środkowy pojawił się na boisku w Ottawie zdobywając cztery punkty. - To, że jest w kadrze seniorów, nie oznacza, że będzie miał pewne miejsce w naszej drużyny. Musi rywalizować, a konkurencja wśród środkowych jest bardzo duża. Mamy na tej pozycji naprawdę dobrych zawodników - podkreśla trener.

W Pile Polska U22 rozegra dwa mecze sparingowe z Holandią, która też zakwalifikowała się do mistrzostw. Znalazła się jednak w grupie II, razem z Czarnogórą, Włochami i Turcją. W grupie I rywalami Polski będą Austria, Francja i Serbia.

Źródło: pzps.pl/ JAROSŁAW BIŃCZYK FOT. FIVB.COM