Trzy mecze, trzy zwycięstwa - tak wygląda bilans reprezentacji Polski siatkarek U17 w rozgrywanych w Czechach mistrzostwach Europy.

Polki zaczęły turniej od pokonania 3:2 Słowenii, w niedzielę nie dały szans Finlandii, a na zakończenie pierwszego etapu zmierzyły się z Węgrami. Teoretycznie były faworytkami, jednak w tak młodych zawodniczek wahania formy są czymś naturalnym. Przekonały się o tym Turczynki, które w trzech setach uległy w poniedziałek Słowenii. 

Biało-czerwone wygrały, jednak sukces nie przyszedł im łatwo. W pierwszym secie przegrywały już 11:16, jednak dzięki dobrej postawie Zofii Brzozy odrobiły straty i rozstrzygnęły końcówkę na swoją korzyść. Pomogło w tym aż siedem asów. W drugiej partii już tak dobrze nie było. Zofia Sobanty, liderka polskiej drużyny, nie miała wsparcia u koleżanek, co wykorzystały Węgierki i w meczu był remis. Najłatwiej było w kolejnym secie, kiedy Polski już na początku uzyskały przewagę. Po skutecznych atakach Brzozy, Sobanty i Antoniny Serafinowskiej było już 11:4, a następnie 13:5. Rywalki nie poddały się jednak i zbliżyły się na cztery punkty (13:17), a po skutecznym bloku nawet na trzy (19:22). Oliwia Jaroń odpowiedziała tym samym, a w decydujących akcjach popisały się Sobanty i Amelia Dombrowska.

Zanosiło się na tie-breaka, bo Węgierki w czwartym secie wygrywały już 17:11. Pomogły jednak zmiany dokonane przez trenera Waldemara Kawkę. Anna Fiedorowicz atakowała dwukrotnie i zdobyła dwa punkty, Martyna Podlaska zaliczyła skuteczny blok, a w decydujących akcjach nie zawiodła Sobanty i Polska wygrała. Świetnie zagrała środkowa Jaroń, która zdobyła aż 15 punktów.

W tabeli grupy II prowadzi Polska (8 pkt) przed Słowenią (7), Włochami (6) i Turcją (5). We wtorek siatkarki mają wolne, a w środę zmierzą się z Turcją (o 18.30).

Polska - Węgry 3:1 (26:24, 21:25, 25:20, 25:22)

Polska: Walczak 4, Fiedorowicz 6, Brzoza 16, Sobanty 18, Serafinowska 7, Drosdowska (libero) oraz Dombrowska 2, Chmielewska, Podlaska 2, Siuda; nie grały: Ornoch, Marszałkowicz, Daca (libero)

Źródło: pzps.pl/ JAROSŁAW BIŃCZYK FOT. CEV.EU