MISTRZOSTWA EUROPY U20. POLSKA W PÓŁFINALE PO HORRORZE
Czwarty mecz i czwarta wygrana zapewniła reprezentacji Polski U20 awans do półfinału mistrzostw Europy. Mecz ze Słowenią był niezwykle zacięty i zakończył się dopiero po tie-breaku.
Podobno każda, nawet najsilniejsza drużyna, ma w turnieju słabszy dzień. Polska wygrała trzy pierwsze spotkania, a w czwartym zmierzyła się ze Słowenią, która dotąd przegrała tylko raz. Wiadomo było, że każda wygrana daje naszym siatkarzom awans do czołowej czwórki turnieju, niezależnie od wyniku ostatniego meczu - w czwartek z Włochami. Być może to usztywniło podopiecznych trenera Mateusza Grabdy, bo zagrali chyba najsłabiej w mistrzostwach. Ale silne zespoły poznaje się po tym, że potrafią rozstrzygnąć rywalizację na swoją korzyść także wtedy, gdy im nie idzie.
Słowenia znakomicie zaczęła spotkanie, prowadząc niemal od początku pierwszego seta. Jej zawodnicy grali cierpliwie, popełniali niewiele błędów i bardzo dobrze bronili. Ale Polacy wyciągnęli wnioski i w drugiej partii po serii trudnych serwów Mateusza Kufki wygrywali 6:0. Jednak rywale się nie poddali. Mozolnie odrabiali straty i po zdobyciu czterech punktów w jednym ustawieniu doprowadzili do remisu 13:13. Polacy też pokazali, że umieją serwować. Asy Piotra Śliwki i Jakuba Majchrzaka, bloki tego ostatniego i skuteczność Tytusa Nowika pozwoliły znów odskoczyć i utrzymać przewagę do końca.
Trzeci set był dziwny. Polacy mieli duże problemy w ataku i wydawało się, że emocje skończyły się szybko, gdyż Słowenia wygrywała 16:7. Biało-czerwoni nie zamierzali jednak rezygnował. Trener Grabda wprowadził na boisko zmienników, Kufka raził rywali serwami (trzy asy w jednym ustawieniu) i przewaga zmniejszyła się do dwóch punktów (16:18). Skutecznie atakował Kacper Ratajewski i Polska doprowadziła do remisu (18:18). Była szansa na wygraną, jednak w decydujących akcjach minimalnie lepsi byli rywale. W polskim zespole nieskuteczni byli przyjmujący, dlatego w czwartej partii zamiast Śliwki pojawił się Jakub Olszewski. Nasza drużyna pokazała, że potrafi grać mądrze - zamaskować niedostatki i wykorzystywać słabsze strony przeciwników. A Słoweńcom zaczęły puszczać nerwy. Od wyniku 15:15 w czwartym secie lepiej grali Polacy i wyrównali stan meczu.
Tie-break był zacięty i nerwowy. Najpierw wygrywała Polska (5:2), później Słowenia (7:6) i wtedy Rok Bracko został ukarany przez sędziego czerwoną kartką za niesportowe zachowanie, czyli prowokowanie naszych siatkarzy. Ostatni remis mieliśmy przy wyniku 11:11, ale kolejny punkt zdobył Olszewski, Nowik dołożył asa (13:11). Rywale zmniejszyli straty do punktu, lecz wtedy przytomnością reakcji błysnął Kajetan Kubicki, który zaatakował z drugiej piłki po obronie, zaś wygraną przypieczętował blokiem Kamil Szymendera.
Polska jako jedyna w grupie ma komplet zwycięstw, a w czwartek o godzinie 20 zmierzy się z Włochami.
Polska - Słowenia 3:2 (20:25, 25:19, 23:25, 25:19, 15:12)
Polska: Kubicki 5, Szymendera 7, Kufka 9, Nowik 18, Śliwka 10, Majchrzak 15, Hawryluk (libero) oraz Olszewski 5, Biliński 1, Ratajewski 4
Wyniki i tabele tutaj
Źródło: pzps.pl/ jarosław Bińczyk, fot. CEV.eu