MATEUSZ GRABDA, TRENER REPREZENTACJI POLSKI U20 (WIDEO)
- Dla każdego trenera możliwość pracy w reprezentacji jest zaszczytem. Dla mnie to spełnienie marzenia - mówi Mateusz Grabda, nowy trener reprezentacji Polski U20. Poprowadzi ją w mistrzostwach Europy we Włoszech.
Reprezentacja Polski U20 na początku kwietnia wygrała turniej kwalifikacyjny do mistrzostw Europy, które zostaną rozegrano w Montesilvano i Vasto (17-25 września). W Toruniu drużynę mistrzów świata U19 z 2021 roku po raz ostatni prowadził Michał Bąkiewicz. Trener odszedł ze spalskiej SMS PZPS. W kadrze zastąpi go Mateusz Grabda, asystent Bąkiewicza w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Iranie, a w zakończonym sezonie trener KPS-u Siedlce, piątego zespołu Tauron 1. Ligi.
Długo zastanawiał się pan nad przyjęciem propozycji objęcia reprezentacji Polski?
Mateusz Grabda: Szczerze, to nie było nad czym się zastanawiać. Dla każdego trenera możliwość pracy w reprezentacji jest celem i największym zaszczytem. Tak było już, gdy mogłem pracować przy Michale Bąkiewiczu. Dla mnie to kolejny etap w realizacji marzeń. Dlatego decyzja była szybka, bo spełniało się coś, o czym zawsze marzyłem.
Jak przez rok zmieniła się ta reprezentacja? Widział pan naszych mistrzów świata grających w Tauron 1. Lidze, w której występował prowadzony przez pana KPS Siedlce.
- To jest fantastyczna grupa młodych i ambitnych ludzi, mających swoje sportowe marzenia. W poprzednim roku ich celem były mistrzostwa świata, w których zdobyli złoty medal. Pewien etap w ich życiu i karierze już się zakończył. Teraz celem są mistrzostwa Europy. Znając ambicję tych chłopaków i to jak potrafią pracować, jestem przekonany, że będzie dobrze. Dla ich rozwoju wspaniałą sprawą była gra w Tauron 1. Lidze. Przekonali się, że siatkówka młodzieżowa różni się od seniorskiej, ale jako grupa dojrzeli mentalnie i przede wszystkim sportowo poszli do przodu. Są silniejsi i lepsi niż rok temu.
Czy selekcja jest już zakończona, czy ktoś ma jeszcze szansę dołączyć do kadry?
- Na finałach mistrzostw Polski juniorów w Bartoszycach można było zobaczyć kilku chłopaków, którzy pokazali się z dobrej strony i mają szansę dołączyć do tych stanowiących trzon zespołu. Chcę jednak zaznaczyć, że każdy musi sobie zapracować na grę w reprezentacji Polski. Nie jest tak, że jeśli ktoś jest mistrzem świata, ma już pewny skład. Chłopaki kończą wiek juniora i teraz muszą udowodnić, że zasługują na grę w reprezentacji Polski.
Mówi się, że mistrzostwa Europy są trudniejszą imprezą od mistrzostw świata, bo drużyny są bardziej wyrównane. To prawda?
- Patrząc na potencjał reprezentacji z Europy, mistrzostwa są mocniejsze. Teraz nie będzie drużyn pokroju Nigerii, znakomicie wyskakanych, ale grających niezbyt mądrą siatkówkę. My w Iranie zagraliśmy bardzo mądrze i także dzięki temu wygrywaliśmy. Mistrzostwa Europy są trudniejsze, bo mocnych zespołów grających w europejskim stylu jest dużo. Najgroźniejsi to Bułgaria, Włochy, Niemcy i Belgia, dlatego w poszczególnych pojedynkach będą decydować detale. 21 czerwca zaczynamy przygotowania i będziemy się starali przygotować najlepiej jak potrafimy.
Dojdzie też presja, bo przecież zaczniecie mistrzostwa jako najlepsza drużyna na świecie. Nie obawia pan się tego?
- Każdy będzie chciał bić mistrza, a turniej turniejowi nierówny. Jak już mówiłem, chłopcy zrobili krok do przodu, ale inni też, więc zapowiada się niezwykle ciekawy turniej. Fakt, że jesteśmy mistrzami świata, daje nam dużo pewności siebie, ale nie zwalnia z ciężkiej pracy, którą trzeba wykonać. Mam nadzieję, że przygotujemy się maksymalnie. O celach będziemy rozmawiać na zgrupowaniach. Stać nas na bardzo dużo, wierzę, że podołamy i będziemy kontynuować to, co robił Michał Bąkiewicz. Uważam go za bardzo dobrego trenera i jeszcze lepszego człowieka. Był też bardzo dobrym zawodnikiem. Zrobiłem przy nim postęp i jestem dumny, że mogłem z nim pracować. Chciałbym, żeby to, co zrobił w reprezentacji, było kontynuowane, bo przecież co roku zdobywaliśmy medale.
Kim jest Mateusz Grabda, skąd się wziął w siatkówce?
- Mam 33 lata i czwarty sezon pracuję w Tauron 1. Lidze. Poznałem też Plus Ligę, gdy przez kilka lat byłem asystentem Dariusza Daszkiewicza w Effectorze Kielce. Prowadziłem drużynę Młodej Ligi i i juniorów Farta Kielce. Jako dzieciak, który wchodził do Plus Ligi, wielu rzeczy nie rozumiałem, uczyłem się siatkówki. Nie było mi łatwo, bo nie grałem profesjonalnie w siatkówkę. Teraz mam już pewne doświadczenie, a wyniki osiągane w KPS-ie Siedlce uważam za bardzo dobre. Mam swój styl pracy i filozofię, a doświadczenie zdobyte u trenerów Daszkiewicza i Bąkiewicza spożytkuję dla reprezentacji Polski.
Źródło: pzps.pl/ JAROSŁAW BIŃCZYK, FOT. FIVB.COM, PZPS.PL