JAKUB OLSZEWSKI: W KOŃCU ZAGRALIŚMY SWOJĄ SIATKÓWKĘ
Reprezentacja Polski po trzysetowym zwycięstwie nad Czechami awansuje do półfinałów Mistrzostw Europy U17 w Sofii z pierwszego miejsca z grupy II. Również nasi południowi sąsiedzi zagrają w strefie medalowej. W półfinale Polacy zmierzą się z Bułgarią, a Czesi z niepokonanymi jak dotąd Francuzami.
Spotkanie pomiędzy Polakami a Czechami było decydujące dla grupy II, przed naszym meczem szanse na awans do najlepszej czwórki turnieju mieli również Włosi, Portugalczycy i Rosjanie, jednak nasze zwycięstwo zapewniło kwalifikację zarówno nam jak i naszym sąsiadom.
- Tak jak mówiłem, jak są emocje to chłopcy na prawdę potrafią wiele z siebie wykrzesać. Zagrali bardzo dobry mecz, mimo trochę słabszego początku. W pewnym momencie po prostu uwierzyli, że mogą i potrafią, grali to co umieją. W pojedynku z Czechami dużą rolę odegrały przegrane dla nich mecze z nami. Graliśmy z nimi teraz chyba już dziesiąty raz i wszystkie spotkania wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że musimy doprowadzić do końcówek. Bardzo dobrze spisał się też nas statystyk, który świetnie rozpisał Czechów i praktycznie czytaliśmy ich jak książkę. Chłopcy na początku mieli problem z realizacją tego, ale potem już zaskoczyło - powiedział po meczu trener Biało-Czerwonych, Ariel Fijoł.
Warto podkreślić, że na początku wszystkich partii na prowadzenie wychodzili Czesi, Polacy jednak się nie poddawali i w końcówkach dominowali na boisku.
- W końcu zagraliśmy swoją siatkówkę, konsekwentną. Czesi na początku nam odskakiwali, ale szybko niwelowaliśmy straty i w końcu zagraliśmy swoją fajną siatkówkę i awansujemy z pierwszego miejsca, więc nic tylko się cieszyć. Bardzo nam były potrzebne te wygrane końcówki. Przede wszystkim musieliśmy zatrzymać ich atakującego, bo zdobył tutaj najwięcej punktów, udało nam się wyeliminować go z ataku i czekamy na półfinał - wyjaśnił Jakub Olszewski, kapitan naszej reprezentacji.
Z meczu na mecz, Polacy coraz bardziej imponują swoją grą. - Tak się tworzy drużyna - w czasie turnieju. Taka drużynowość, taka rodzinna atmosfera wychodzi w trudnych momentach. Jak widać potrafimy grać w różnych zestawieniach. Pierwsze dwa czy trzy mecze graliśmy w innych zestawieniach, graliśmy z innym przyjmującym i nowym atakującym i wszystko świetnie zagrało. Przygotowywaliśmy się tak naprawdę dwa lata do tego, aby każdy z chłopaków odegrał rolę na tym turnieju i chłopcy spisują się mam nadzieję na medal - zakończył Fijoł.
Biało-Czerwoni zakończyli fazę grupową z bilansem czterech wygranych i jednej porażki, którą odnieśli w pierwszym dniu zmagań z Włochami.
ŹRÓDŁO: PZPS.PL/MARTYNA SZYDŁOWSKA, FOT. CEV