VITAL HEYNEN TRENEREM ROKU 2018 W 84. PLEBISCYCIE PRZEGLĄDU SPORTOWEGO I POLSATU!
Decyzją Kapituły 84. Plebiscytu Przeglądu Sportowego i Polsatu Vital Heynen – szkoleniowiec reprezentacji Polski Siatkarzy – Mistrzów Świata 2018 został Trenerem Roku 2018. Nagrodę w kategorii Trenera sportów indywidualnych otrzymał Stefan Horngacher - szkoleniowiec kadry narodowej skoczków narciarskich.
Tak te wyróżnienia uzasadniają Kamil Wolnicki i Kamil Drąg – dziennikarze Przeglądu Sportowego.
2018 rok należał do skoczków narciarskich i siatkarzy. Dlatego Kapituła postanowiła przyznać tytuł Trenera Roku zarówno Vitalowi Heynenowi, jak i Stefanowi Horngacherowi. Belg został drużynowym, a Austriak indywidualnym trenerem roku.
Stefan Horngacher przed rokiem zgarnął tytuł Trenera Roku i gdy w lutym Kamil Stoch sięgał po olimpijskie złoto, a drużyna skoczków stawała na podium w Pjongczangu, stało się jasne, że Austriak ma spore szanse, by powtórzyć to osiągnięcie. 2018 rok to kolejne miesiące, które na lata zapamiętają polscy kibice.
Zaczęło się wspaniale, bo Kamil Stoch kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni i jako drugi skoczek w historii wygrał wszystkie konkursy tej imprezy. Dołożył do tego wygrane w Willingen Five, Raw Air i Planica 7, a Puchar Świata skończył z drugą w karierze Kryształową Kulą. A przecież to wciąż początek wyliczanki osiągnięć Horngachera z polską kadrą. Polacy zdobyli brąz w drużynie podczas mistrzostw świata w lotach, a skoczek z Zębu dołożył do tego indywidualne srebro. Mało? Dawid Kubacki doskoczył w końcu do podium w pojedynczych konkursach. Najważniejsze były jednak zimowe igrzyska w Pjongczangu. Tam, w pierwszym konkursie, nie wszystko poszło po myśli Polaków, bo choć na normalnym obiekcie po pierwszej serii prowadził Stefan Hula przed Stochem, to konkurs, który niemiłosiernie się przeciągał i skończył po północy w przenikliwym zimnie, skończyli bez podium. Na dużej jednak znowu było pięknie, bo trzecie olimpijskie złoto zdobył Stoch. A razem z kolegami wyskakał brąz. Historyczny, bo pierwszy medal igrzysk drużyny wywalczyli: Maciej Kot, Hula, Kubacki i Stoch. – Każdy może się dzisiaj napić – mówił jeszcze na olimpijskiej skoczni austriacki trener, który sam był już myślami przy kolejnych tygodniach. – Pierwszy tydzień igrzysk był dla nas bardzo trudny, ale jesteśmy silni. Podnieśliśmy się, Kamil wygrał konkurs indywidualny, a teraz mamy medal w drużynie. Cały zespół wykonał świetną robotę. Najpierw więc teraz odpoczniemy. Chociaż może we wtorek jakiś mały trening warto przeprowadzić. Później powrót do Polski i... pracujemy dalej.
Tym razem jednak Horngacher musi podzielić się tytułem z Vitalem Heynenem, który poprowadził reprezentację Polski siatkarzy do mistrzostwa świata.
Belg zaskakiwał i szokował właściwie od początku. Podejmował decyzje, po których eksperci i kibice łapali się za głowy. Ryzykował właściwie od początku pracy w Polsce. Najpierw naraził się, traktując bez należytej atencji Ligę Narodów. W towarzyskich, ale przecież prestiżowych, a w naszym kraju wręcz kultowych rozgrywkach śmiał eksperymentować. W każdym meczu wystawiał inny skład, sprawdzał młodych, mieszał ustawieniami i kompletnie odpuścił turniej finałowy, zostawiając w domu najlepszych zawodników. Już wtedy na jego głowę posypały się pierwsze gromy, gdyż naraził się wszystkim świętym polskiej siatkówki.
Ale to był dopiero początek, bo przed mistrzostwami świata Heynen nadal szokował. Skład na imprezę wybrał kilka tygodni przed jej rozpoczęciem, choć trenerzy zwykle czekają z takimi decyzjami do ostatniej chwili. Powołał tylko trzech środkowych, a pytany, co zrobi w przypadku kontuzji jednego z nich, odpowiadał z szerokim uśmiechem, że przestawi na środek Bartosza Kurka. Żartował, czy mówił poważnie? Do dzisiaj nie wiemy. Wiadomo jednak, że miał rację. Wbrew wszystkiemu i wszystkim z uporem maniaka stawiał na słabo grającego Kurka. Wszyscy mu to odradzali, ale Heynen wiedział swoje. I co? Siatkarz odrodził się podczas mistrzostw świata i poprowadził biało-czerwonych do złotego medalu. Został wybrany MVP turnieju, a kilka tygodni później wyróżniono go tytułem najlepszego siatkarza Europy 2018 roku.
Źródło: www.pzps.pl/JANUSZ UZNAŃSKI, FOT. PIOTR SUMARA