Gilberto de Godoy Filho "Giba" w Nowym Tomyślu
Ośmiokrotnie wygrał ze swoją reprezentacją Ligę Światową, siedmiokrotnie triumfował w mistrzostwach Ameryki Południowej, trzy razy na Mistrzostwach Świata, dwukrotnie wywalczył Puchar Świata, a także zdobył złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach, a srebrny – w Pekinie i Londynie. Na koncie ma ponadto dwa klubowe mistrzostwa Brazylii, puchar włoskiej Serie A oraz dwukrotne wicemistrzostwo Superligi rosyjskiej. Najlepszy sportowiec Brazylii w roku 2006, najbardziej wartościowy zawodnik Igrzysk Olimpijskich w Atenach, Mistrzostw Świata i Ligi Światowej 2006, Pucharu Świata 2007 oraz Mistrzostw Panamerykańskich w tym samym sezonie.
Jeszcze w lipcu tego roku szeptano z ucha do ucha, że legendarny zawodnik, po opuszczeniu argentyńskiej drużyny, zainteresował się ofertą gry w polskiej lidze. Pogłoski ukróciła jednak inna informacja: 2 sierpnia 2014 roku popularny Giba ogłosił koniec swojej 25-letniej kariery sportowej.
W chłodne wrześniowe przedpołudnie międzynarodowa gwiazda siatkówki pojawiła się na innym jubileuszu – 15-leciu Gali Sportowej MOSCAR w małej, wielkopolskiej miejscowości, Nowym Tomyślu.
W ostatnich kilku sezonach Nowy Tomyśl zadziwia siatkarski świat młodzieżowej siatkówki, głównie za sprawa organizowanych Finałów Mistrzostw Polski. Dzięki organizacji tych imprez, wprawiającej w zdumienie nawet działaczy szczebla miedzynarodowego, odpowiedzialnych m.in. za tegoroczne Mistrzostwa Świata, miasto chmielu i wikliny coraz częściej pojawia się na ustach siatkarkich kibiców. Miejscowy klub MUKS SOS. Kangur Nowy Tomyśl o wieloletnich tradycjach może pochwalić się wychowankami, obecnie reprezentującymi tak renomowane kluby, jak Jastrzębski Węgiel czy Asseco Resovia Rzeszów, a także reprezentujących SMS PZPS Spała kategorii kadeta. Gimnazjum w Nowym Tomyślu, we współpracy z klubem siatkarskim, doczekało się uznania w Ministerstwie Sportu i władz PZPS, za sprawą których szkoła włączona została do programu Siatkarskich Ośrodków Szkolnych.
I właśnie tu, 26 września 2014 roku, młodzi zawodnicy, dzięki staraniom swego szkoleniowca, Jarosława Mleczaka, byli świadkami tworzenia się historii. Kto by pomyślał, że mistrz olimpijski, Gilberto de Godoy Filho "Giba", kiedykolwiek zawita do tej niepozornej placówki?
- Kiedy przekroczyłem próg tej szkoły, rozpłakałem się. Nigdy nie przyjęto mnie w taki sposób w Brazylii, jak tu, w Polsce. Dziękuję bardzo! - mówił wzruszony Giba do zebranej na hali nowotomyskiego gimnazjum młodzieży. - Gratulacje dla Polski, za to, co robi dla siatkówki. Świat to widzi, jak Polska zafascynowana jest siatkówką. To coś naprawdę wartościowego. Gratuluję tytułu mistrzowskiego, zdobytego po 40 latach. W 1974 roku wygrane MŚ, w 1976 – w roku moich narodzin - złoto olimpijskie... i dziś, po 40 latach, Polska, wszyscy Polacy, kontynuują uprawianie siatkówki z pasją. Brazylijska reprezentacja trzykrotnie wygrała MŚ, zdobyła złoto oraz dwukrotnie srebro olimpijskie, a jednak nie dostrzegam takiej pasji w oczach brazylijskich kibiców, jaką widzę w oczach polskich. Dziękuję bardzo -
Giba zgromadzonym na hali dał się poznać nie tylko jako wielki sportowiec, ale może przede wszystkim – jako niezwykły, pełen ciepła i uśmiechu dla każdego człowiek. Cierpliwie pozował do zdjęć, podpisywał koszulki i strzępki kartek. Każdemu chciał poświęcić choć chwilę swojego czasu. Ze wzruszeniem przyjął od Jarosława Mleczaka medale Mistrzów Polski, które szkoleniowiec, jako organizator mistrzostw w ostatnich dwóch sezonach, przechowywał na pamiątkę. Siatkarz, który przywiózł ze sobą medale olimpijskie, by móc pokazać je przybyłej młodzieży, wyznał ze wzruszeniem, że dla podarunku od trenera Kangura znajdzie miejsce specjalne.
- To są bardzo ważne dla mnie medale – mówił Giba, prezentując olimpijskie zdobycze - ale te najważniejsze nie są ze złota, srebra, brązu... Ważniejsze trofeum, które wygrałem w życiu, jest to – widzieć wszystkich was zebranych, tutaj.
Zawodnik nie krył też swego podziwu dla Polski i Polaków, którzy zorganizowali tak niesamowite mistrzostwa. - Po tym, co zrobiła Polska, przyszłe mistrzostwa są... niczym! - przyznał z uznaniem. Siatkarz nie kryje swojej ogromnej sympatii do kraju biało-czerwonych. I choć oczywiście zasmuciła go porażka rodaków w walce o złoto, przyznał zarazem, że cieszy się z mistrzowskiego tytułu Polaków.
Czym legenda siatkówki zamierza parać się dalej, po zakończeniu kariery? Jak sam twierdzi, uczyć się trzeba całe życie. Gilberto "Giba" podjął niedawno studia, ma także podpisany kontrakt z brazylijską telewizją do zakończenia olimpiady w Rio w 2016 roku, gdzie ma pracować jako komentator. Sport to całe jego życie, dlatego nie wyobraża sobie pracy w innej dziedzinie. Realizować się może jednak, mówi z uśmiechem, w innej formie, niż do tej pory znanej przez kibiców.
Brazylijczyk o wielkim sercu zostawił chyba jego okruch na nowotomyskiej hali. Żegnając się ze szkoleniowcem nowotomyskiego SOS Jarkiem Mleczakiem, uściskał go serdecznie, w obecności młodzieży zapowiadając, że od teraz ma motywację do nauki kolejnego języka – tym razem już polskiego. - To nie była moja ostatnia tutaj wizyta! - obiecał na zakończenie.
Justyna Mleczak
Masz problem z wyświetlaniem tej galerii zdjęć?
Napisz do nas zgłoszenie, spróbujemy pomóc. Kliknij tutaj, aby przejść do formularza kontaktowego
Napisz do nas zgłoszenie, spróbujemy pomóc. Kliknij tutaj, aby przejść do formularza kontaktowego