Niska frekwencja na zajęciach sportowych
Przeprowadzane w szkołach kontrole oraz statystyki biją na alarm – frekwencja na szkolnych zajęciach sportowych diametralnie spada, zainteresowanie aktywnością fizyczną wśród dzieci i młodzieży coraz bardziej maleje. Dlaczego tak się dzieje? Co wydarzyło się w przeciągu ostatnich 10 lat, że coraz większa liczba uczniów podczas zajęć wf-u siedzi na ławce, a podwórka i osiedlowa boiska pustoszeją?
Praktycznie już w każdej klasie jest kilka osób unikających lekcji wychowania fizycznego. Rodzice coraz bardziej pobłażliwie patrzą na swoje pociechy migające się od ćwiczeń. Najlepszym sposobem na to jest zwolnienie lekarskie, wydawane na semestr czy cały rok szkolny. Kiedyś takie zwolnienia były rzadkością, bo wypisywali je specjaliści, teraz może to zrobić każdy lekarz. Dolegliwości najczęściej pojawiające się na zwolnieniach to astma i alergie. Podłoże tych zwolnień bywa jednak inne. W społeczeństwie pokutuje stereotypowy obraz nudnych lekcji, na których nauczyciel jedynie rzuca uczniom piłkę, a sam opuszcza salę. Młodzież tłumaczy się także słabym zapleczem sportowym w szkołach, a zwłaszcza brakiem możliwości wzięcia prysznica po wysiłku fizycznym. Jednak przypomnijmy sobie jak te zajęcia czy sale gimnastyczne wyglądały za naszych szkolnych lat, czy naprawdę nie remontowana od 10 lat sala jest dobrą wymówką?
Bardziej prawdopodobnym argumentem wydaję się być preferowany coraz bardziej wygodny tryb życia (żeby nie powiedzieć leniwy) – nawet po gazetę wolimy podjechać samochodem, zamiast przejść się 3 minuty. Nie musimy chodzić do biblioteki, bo skarbnicą wiedzy stał się Internet. Wieczory po pracy większość społeczeństwa spędza przed telewizorem, a weekendową tradycją stały się wizyty w centrach handlowych. Dzieci obserwują i wyrastają w takich przyzwyczajeniach, szybko spostrzegają, że podobnych emocje dostarcza gra w piłkę z kolegami na boisku i gra na konsoli, jednak w drugim przypadku się nie męczy, nie poci, nie musi wychodzić ze swojego przytulnego mieszkania, a na dodatek cały czas może chipsy popijać coca-colą.
Tak naprawdę cała odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosimy my-dorośli. Po pierwsze dajemy dzieciom przykład, po drugie, tak jak dbamy o wykształcenie pociech, o znajomość co najmniej jednego języka obcego tak samo powinno nam zależeć na ich dobrej formie i kondycji.
Dziecko poprzez uczestniczenie w zabawach ruchowych staje się pogodne, radosne, pełne życia i ciekawe poznania otaczającego świata. Nawiązuje kontakty z rówieśnikami, ma również możliwość poznania samego siebie, odkrywania własnych możliwości uczenia się podporządkowania określonym zasadom, a tym samym pracuje nad samokontrolą. A przede wszystkim w korzystny dla swojego organizmu sposób może rozładować napięcie emocjonalne. Jednak te wszystkie korzyści płynące z aktywności fizyczne wydają się być oczywiste i chyba nikogo nie powinno się przekonywać, że dzieci powinny mieć jak najwięcej aktywności ruchowej. Mimo to statystki biją na alarm, coraz więcej uczniów opuszcza obowiązkowe zajęcia wychowania fizycznego, poza lekcyjne zajęcia sportowe cieszą się coraz mniejszą popularnością. W szkołach gimnazjalnych nie ćwiczy co trzeci uczeń. Najczęstszym powodem absencji na zajęciach jest brak stroju lub zwolnienie od rodziców. "Dlaczego nie ćwiczysz? – Nie chce mi się…" oto jedna z najczęściej słyszanych kwestii na lekcjach wychowania fizycznego.
Tak pokrótce wyglądają formalne aspekty zwalniania uczniów z zajęć wychowania fizycznego przyjęte w większości szkół. Nauczyciele wf-u, z którymi rozmawiałam skarżą się, że w praktyce zasady te są „naciągane”. Po pierwsze znakomita większość zwolnień wystawiana jest przez internistów i pediatrów, rzadziej są to chirurdzy-ortopedzie (głównie w przypadkach komplikacji czy ograniczeń pourazowych), sporadycznie lekarze innych specjalizacji. Powody zwolnień - podejrzenie astma, problemy z krążeniem, nadwaga powodująca dyskomfort podczas ćwiczeń i szybsza męczliwość. Nie chcielibyśmy tu oczywiście kwestionować wiedzy lekarzy, ale uważam, że wiele z tych zwolnień z zajęć sportowych wystawiana jest pochopnie. Zwłaszcza nie zrozumiałe jest zwalnianie dzieci z grupy ryzyka otyłości. Aż prosi się, aby to lekarz wytłumaczył zagrożenia zdrowia płynące ze zbyt małej aktywności dziecka. Nauczyciele rzadko kiedy spotykają się ze zwolnieniem częściowym, z określonych form aktywności, czy zaleceniami zmniejszenia intensywności ćwiczeń w wyniku pewnych zaburzeń czy dysfunkcji organizmu ucznia, raczej są to zwolnienia całościowe. Kolejna plaga to zwolnienia od rodziców. Wystarczy najdrobniejsze przeziębienie, by rodzice nie posyłali dziecka na lekcje wf-u. Uczennice systematycznie nie ćwiczą z powodu niedysponowania. Sytuacja jest gorsza z roku na rok. Młodzieży coraz mniej chce się ćwiczyć, uczniowie mają coraz gorszą kondycję. Nauczyciel jeden z prywatnych szkół podstawowych w Łodzi przyznał, że próbował przekonywać rodziców, aby nie zwalniali dzieci z zajęć sportowych, ale spotykał się z odpowiedziami typu – że wf, to nie konkretny przedmiot, dziecko nic z niego nie wynosi; dziecka ma się uczyć, a nie tracić czas na bieganie za piłką; do czego mu się to w życiu przyda. Niektóre dzieci otwarcie przyznają, że nie chcą chodzić na zajęcia, ponieważ sobie nie radzą, osiągają gorsze wyniki i inne dzieci się z nich śmieją. Nie ćwiczę, bo nie umiem, nie umiem, bo nie ćwiczę i koło się zamyka. Pytany przeze mnie o takie zjawisko nauczyciel o ile przyznaje, że jest w stanie zrozumieć taką sytuację, o tyle nie zaleca zwolnienia jako rozwiązanie problemu. Wręcz przeciwnie rodzice powinni zapisać dziecko na zajęcia dodatkowe, aby dziecko w spokojnych i bezpiecznych warunkach mogło nadrobić braki czy wykształcić pewne umiejętności.
Jednak powyższe argumenty (monotonia zajęć, słabe zaplecze sportowe, czy problemy zdrowotne dzieci) raczej nie przemawiają do osób związanych ze sportem, tym bardziej, że chyba każdy z zetknął się z nudniejszymi czasem lekcjami wychowania fizycznego, salą gimnastyczną wyposażoną jedynie w kosze, siatkę i kozła, a jednak „za naszych czasów” młodzież była o wiele bardziej aktywna, a co za tym idzie także sprawna. Krążący na popularnym portalu żart, że dzieci na osiedlowym boisku czy placu zabaw można zobaczyć tylko, gdy jest awaria prądu, niesie ze sobą ziarno smutnej prawdy. Młodzież woli grać w piłkę nożną na konsoli niż rzeczywiście ją kopać, biegać rysunkową postacią w grze komputerowej niż samemu biegać po boisku. Dlatego tak ważna jest rola rodziców, ich szczególna czujność, a najlepszą receptą jest organizacja innych form wypoczynku dla dziecka. Zwyczaj aktywnego spędzania czasu tak jak inne zwyczaje, wynosi głównie z domu. Oczywiście nauczyciele nadal powinni bardzo indywidualnie podchodzić do swoich uczniów, poszerzać zakres ćwiczeń, a szkoły wciąż rozbudowywać ofertę i zaplecze sportowe. Ponieważ wspólnymi siłami być może uda się odciągnąć dzieciaki od monitorów i wyciągnąć na boiska.
Trochę inaczej ma się sprawa frekwencji zawodników klubów sportowych. Są to z założenia osoby bardzo zainteresowane aktywnością fizyczną, zafascynowane swoją dyscypliną, które zdążyły się już wdrożyć reżim treningowy. Jednak też czasem dzieję się tak, że przeciętny czy dobry zawodnik, dotychczas systematyczny nagle przestaje się pojawiać na zajęciach. Dlaczego….
NIEPRZYCHYLNOŚĆ RODZICÓW
Rodzice w trosce o prawidłowy rozwój dziecka chcieli je zachęcić do aktywności ruchowej i zapisali je do klubu sportowego. Dziecku podoba się dyscyplina, dobrze czuje się w grupie kolegów z klubu, ponieważ dziecko się rozwija, zdobywa coraz to nowe umiejętności, „awansuje” do grupy bardziej zaawansowanej, ale wiąże się to z częstszymi treningami, a także sporadycznymi wyjazdami w weekendy na zawody. W takiej sytuacji opiekunowie mogą się czuć przytłoczeni ilością obowiązków jakie im dochodzą w związków z większą ilością godzin zajęć, a także obawiać się, że ich pociecha będzie miała mniej czasu na naukę.
W takiej sytuacji trener powinien spotkać się z rodzicami i wytłumaczyć im ile korzyści płynie dla ich dziecka, jak rokuje na przyszłość, może poznać ich z rodzicami starszych zawodników, aby mogli opowiedzieć o swoich doświadczenia, jak pogodzić życie zawodowe, obowiązki domowe i te płynące ze sportu dziecka. Powinien ich także uspokoić, że on również zdaje sobie sprawę z tego, że pracuje z uczniami, których podstawowym obowiązkiem jest nauka.
- Cieszę się, że znaleźli Państwo czas na to spotkanie. Chciałbym z Państwem porozmawiać na temat przyszłości Waszego dziecka w naszym klubie.
- Obserwuję ….. i widzę jak się rozwija, jak wzrastają jego umiejętności. Bardzo dobrze rokuje jako zawodnik.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że częstsze trening mogą być dla Państwa pewnym obciążeniem. Ale wiem, że jeszcze jeden z naszych zawodników mieszka niedaleko Was, mogę Państwa skontaktować z jego rodzicami i może będziecie dowozić i odbierać dzieci na zmianę.
- Rozumiem, że mogą się Państwo obawiać się czy syn nie zacznie zaniedbywać obowiązków szkolnych przez zwiększoną ilość godzin zajęć sportowych. Proszę mi wierzyć, że ja nigdy nie zapominam, że pracuję z uczniami, których najważniejszym zadaniem jest nauka. Zawsze powtarzam moim podopiecznym, że systematyczność jest najważniejsza zarówno na boisku jak i w szkole. Gdyby tylko zaobserwowaliby Państwo jakieś pogorszenie się ocen dziecka, proszę mi to zasygnalizować, a będziemy mogli wspólnie się zastanowić nad przyczyną tego zjawiska.
- Zainwestowaliście razem z dzieckiem dużo czasu i energii, w rozwój jego „kariery” sportowej, szkoda by było tą pracę przekreślić.
NAGŁA ZMIANA W PODEJŚCIU ZAWODNIKA
Oczywiście na początku każdego sezonu trener powinien przypomnieć zasady panujące w drużynie, w tym te dotyczące frekwencji na zajęciach (odnosi się to do dopuszczalnej ilości nieobecności, formy ich zgłaszania i usprawiedliwień itp.). Gdy mimo takich ustaleń nieobecności stają się dla trenera dziwne czy niepokojące powinien się umówić z zawodnikiem na rozmowę (jeśli jest to starszy zawodnik) lub jeśli wymaga tego sytuacja z zawodnikiem i jego rodzicami. Trener na pewno powinien poznać przyczyny absencji, czy był to wypadek losowy, skomplikowana sytuacja rodzinna, nadrabianie zaległości w szkole, a może na zawodach zawodnik odniósł porażkę i nie widzi sensu w dalszych treningach. Gorsza frekwencja może wynikać również z konfliktów interpersonalnych pomiędzy zawodnikami lub nieporozumienia ze szkoleniowcami. Do każdej z sytuacji trzeba podejść indywidualnie, przede wszystkim porozmawiać otwarcie o trudnościach jakie widzi zawodnik, jak on widzi rozwiązanie tej sytuacji – czy w ogóle jest jeszcze zainteresowany karierą sportową, czy idąc na pewne kompromisy może pogodzić nowe obowiązki z indywidualnym planem treningowym, czy też jakie są jego relacje z kolegami z drużyny.
- Ostatnio nieregularnie pojawiasz się na treningach, chciałbym z Tobą o tym porozmawiać.
- Dlaczego zacząłeś opuszczać zajęcia? Czy coś się stało?
- Jeśli powiesz mi co się dzieję może będę mógł Ci pomóc.
- Nie ma sytuacji bez wyjścia, jeśli chodzi o nadmiar obowiązków jakie masz to może wypracujemy jakiś kompromis? Możesz zwalniać się z zajęć codziennie 40 minut wcześniej, wtedy będziesz miał czas, żeby nadrobić braki w szkole.
NIEKONSEKWENTNE PODEJŚCIE ZAWODNIKA
W przypadku zawodnika, który mimo tego, że zapoznał się z zasadami panującymi w klubie nie stosuje się do nich, nieregularnie pojawia się na zajęciach, nie usprawiedliwia swoich nieobecności, w ostatniej chwili wycofuje się z udziału w turniejach, należy odbyć rozmowę dyscyplinującą. Poinformować o korzyściach, ale także obowiązkach związanych z byciem członkiem klubu sportowego. O tym, że przez swoje zachowanie marnuje czas trenera czy innych zawodników, których pozbawia możliwości rozwijania ich umiejętności, że swoją postawą daje zły przykład młodszym zawodnikom i że drużyna jest prowadzona w oparciu o konkretne zasady. Jeżeli zawodnik nie chce się w pełni zaangażować i dostosować to powinien zastanowić się nad zmianą klubu, lub w ogóle rozważyć co jest dla niego ważne, bo być może wystarczy mu uprawianie danej dyscypliny, ale na poziomie rekreacyjnym.
- Witaj, chciałem porozmawiać z Tobą na temat Twojej postawy do treningów i całej drużyny.
- Czy stało się coś, że ostatnio tak nie regularnie pojawiasz się na zajęciach?
- A dlaczego w ostatniej chwili wycofałeś się z udziału w rozgrywkach? Pamiętasz, że umawialiśmy się, że decyzję podejmujecie do …… przed meczem? Czy zdajesz sobie sprawę, że z powodu Twojej zmiany zdania, kolega nie miał wystarczająco dużo czasu aby przygotować się na 100%?
- Wspólnie pracujemy na sukces drużyny i należy szanować czas i pracę jaką wkładają wszyscy zawodnicy i trenerzy. Każdy jest tak samo ważny i wszystkich obowiązują takie same zasady.
- Chciałbym, żebyśmy razem zastanowili się na czym Ci zależy. Czy chcesz dalej trenować, co wiąże się z podporządkowaniem do zasad panujących w klubie czy może nie chcesz już tak intensywnie i ćwiczyć i wolałbyś się przenieść do grupy rekreacyjnej?
ZŁY PRZYKŁAD ZE STRONY RÓWIEŚNIKÓW
Gdy trener na podstawie swoich obserwacji czy relacji innych zawodników podejrzewa, że jego podopieczny wplątał się w złe towarzystwo, powinien niezwłocznie skontaktować się z jego rodzicami. Wspólnie z nimi i z zawodnikiem powinni porozmawiać o tej sytuacji, o zaistniałych problemach i sposobach rozwiązania tej sytuacji. Jednak zwłaszcza w tym przypadku trener powinien być delikatny i podejść bardzo dyplomatycznie. Najgorszym rozwiązaniem byłoby udzielenie zawodnikowi reprymendy i postraszenie go, ponieważ zaowocuje to najprawdopodobniej jeszcze większym oddaleniem się podopiecznego. Zawodnik musi mieć poczucie bezpieczeństwa, powinna go łączyć z trenerem taka relacja, że będzie on wiedział, że w razie problemów może się on zwrócić do trenera po radę czy pomoc. Trener musi tak oddziaływać na drużynę, aby znali oni swoją wartość, aby wiedzieli, że są ważni dla drużyny/ klubu, i że mogą wiele jeszcze osiągnąć.
- Witam Państwa i Ciebie .... Poprosiłem Was o spotkanie, bo dotarły do mnie niepokojące sygnały na temat Twoich nowych kolegów. Czy mógłbyś mi powiedzieć kto to jest, skąd ich znasz, czym oni się zajmują / interesują?
- Czy Państwo poznali tych kolegów?
- Docierają do mnie informacje, że ci koledzy odciągają Cię od treningów, czy Ty też masz takie poczucie?
- Do tej pory sport był dla Ciebie bardzo ważny co się wydarzyło, że przestał być? Co aktualnie jest dla Ciebie ważne?
- Czy myślisz, że można pogodzić te nowe znajomości z relacjami z kolegami z klubu i treningami?
KOMPUTER KONTRA SPORT
O tym problemie wspominałam powyżej i jeszcze raz pragnę podkreślić rolę rodziców, którzy tak naprawdę jako jedyni mogą kontrolować ilość czasu spędzanego przez ich pociechy przed monitorem, czy też gry, jakie wybierają. Trenerzy mogą tylko tłumaczyć wyższość prawdziwej aktywności nad tą wirtualną, namawiać zawodników i ich rodziców do ograniczenia czasu spędzanego nad klawiaturą, a także do zakładania odpowiednich blokad selekcjonujących gry odpowiednie dla dzieci. Chyba jedyna sytuacja, w której trener może rzeczywiście zadecydować o ewentualnym używaniu, a właściwie nie używaniu sprzętu elektronicznego jest czas wyjazdów i obozów szkoleniowych. Jednak proszę pamiętać, że zawsze lepsze efekty od samych surowych zakazów przynosi proponowanie ciekawych alternatyw i dawanie dobrego przykładu.
- Postaraj się, aby Twoje dziecko traktowało wysiłek fizyczny jak przyjemność, a nie uciążliwy obowiązek. Przekonaj dziecko, że w sporcie nie ważne są wyniki, a emocje towarzyszące aktywności fizycznej. Zainteresuj dziecko jakimś rodzajem sportu. Wybierzcie się całą rodziną na mecz.
- Przedstaw dziecku korzyści wynikające z uprawiania sportu. Wytłumacz dlaczego ruch jest tak ważny. Jakie zalety oprócz ładnej, zgrabnej sylwetki wynikają z aktywności fizycznej.
- Spędzaj z dzieckiem jak najwięcej czasu na powietrzu . Możecie wybrać się na rodzinną wycieczkę rowerową, aktywny spacer z kijkami, niedzielne popołudnie na pływalni czy wspólną grę w tenisa. Jesienią, kiedy na wiele sportów jest za zimno, można wybrać się na długi spacer lub zorganizować zabawy wymagające ruchu i energii np. pdchody, berek, czy chowany. Grabienie liści, odgarnianie śniegu, dbanie o trawnik to również forma ruchu, dostępna na co dzień.. Panie uczęszczają na aerobik czy siłownię, powinny sprawdzić, czy dany klub fitness posiada ofertę dla dzieci. Także wybór schodów zamiast windy lub zaparkowanie samochodu daleko od sklepu jest dobrym początkiem
- Nie stwarzaj presji. Nie ma nic gorszego od krzyku, sport ma być dobrą zabawą i przyjemnością. Jeśli krytykujesz i upominasz dziecko, zniechęcasz je do działania. Lepiej dyskretnie pokazuj błędy i podpowiadaj, jak ich nie popełnić. Motywuj dziecko do aktywności, kibicuj i chwal, a sport sprawi mu radość.
- Trener może uprzedzić rodziców, że podczas obozu szkoleniowego on będzie przechowywał telefony komórkowe podopiecznych, a korzystać z nich będą mogli o określonej porze. Oczywiście w razie potrzeby on będzie „pod telefonem” cały czas, gdyby rodzice potrzebowali się skontaktować.
- Może zasugerować, żeby dzieci w ogóle nie brały w takim układzie telefonów, bo on w każdej chwili może dziecku udostępnić jego aparat w razie potrzeby kontaktuz kimś z bliskich.
- Powinien zakazać zabierania na obóz wszelakiego rodzaju gier elektronicznych, w zamian za to powin- ien wypełnić czas wolny od treningów różnymi atrakcjami np. spacery, ogniska, konkursy karaoke, konkursy na karykatury czy dyskoteki.
Dyskusje użytkowników
1 komentarzePodoba mi się ten artykuł i wskazówki do rozmów z rodzicem (również z tym nieprzychylnym) jak i z uczniem, warto je wykorzystać w swojej pracy.