W imię siatkówki…
Kluczowym zadaniem dla całego środowiska siatkarskiego stała się promocja, a to wymaga dużej aktywności.
Siatkarz w obecnych czasach żyje od nie tylko treningu do meczu, a klub nie tylko funkcjonuje w obrębie swojej siedziby. Kluczowym zadaniem dla całego środowiska siatkarskiego stała się promocja, a to wymaga dużej aktywności.
Gdańsk, po Starym Mieście spacerują turyści, między którymi tuż przy fontannie Neptuna grają siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk. Każdy chętny może zagrać sobie ze swoimi ulubieńcami, a wszystko w ramach kampanii „Kadrowicze w Gdańsku”. – Kluby nie są tak zamknięte jak teraz. Wyjście w teren może zaowocować przyciągnięciem nowych kibiców, a to oznacza dodatkowy zarobek dla klubów – ocenia Maciej Badowski, specjalista ds. marketingu sportowego. Do ludzi trzeba też trafić z czymś konkretnym, z czymś co sprawi, że kibić poczuje się członkiem klubowej, sportowej wspólnoty. Dziś każdy szanujący się klub siatkarski ma swój sklepik w myśl zasady, że kibicowi trzeba zapewnić nie tylko wydarzenie sportowe, ale kibica trzeba także ubrać, najlepiej w koszulki klubowe. A co można znaleźć w asortymencie? Dla każdego coś miłego – poza koszulkami – są szaliki, czapki, breloki, kubki a BKS Aluprof Bielsko Biała sprzedaje nawet parasolki. Dochody ze sprzedaży nie są duże, ale jak przyznaje jeden z szefów marketingu zespołu z PlusLigi, w tym wszystkim chodzi o coś innego – o zwiększenie identyfikacji klubu z kibicami. A można zaobserwować progres w tym zjawisku. Poprzez kupno gadżetu, czy inną pozytywną interakcję z klubem, fani chcą manifestować swoje oddanie, przynależność do określonej grupy, lub po prostu nabyć poczucie, że w jakimś stopniu współtworzą lubianą przez siebie markę. Od lat zjawisko to jest wykorzystywane na rynkach zachodnich, gdzie kibicom przedstawia się kompleksową ofertę od T-shirtu po usługi ubezpieczeniowe.
Klubowy szalik, trąbka, a nawet szczoteczka do zębów - wszystko do nabycia w sklepiku klubowym PGE Skry Bełchatów.
Bo klub ma nie tylko dostarczać emocji, ale równie edukować i wychowywać. W sezonie 2013/2014 Effector Kielce kontynuuje program promocyjny dla szkół i innych placówek oświatowych „Żyj z pasją i zdrowo, na sportowo”. Zawodnicy kieleckiego klubu poprowadzili w ich szkołach lekcje w-f, profesjonalne treningi siatkówki, rozegrali wspólne mecze z dzieciakami. Efekt kampanii Effectora? Udział blisko 1500 dzieci i młodzieży z ponad 20 szkół z Kielc i województwa świętokrzyskiego. W nutę edukacyjną uderzają co jakiś czas szefowie Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza. W przerwie meczu z Chemikiem Police, zorganizowano konkurs dla kibiców. Dla najlepszych czekał m.in. dowolny kurs językowy o wartości 700 zł. Kto nie pojawił się na stadionie, może zawsze otrzymać od zespołu coś on-line. Dzięki obecności w mediach społecznościowych klubu mają nieograniczony dostęp w żonglowaniu różnego rodzaju promocjami – tańsze bilety, spotkania z zawodnikami, konkursy z nagrodami.
Równie dobrze jak z dziećmi i młodzieżą siatkarze i siatkarki radzą sobie ze… śpiewaniem, szczególnie w okresie świątecznym. Hitem internetu były kolędy wykonywane przez zawodniczki Atomu Treflu Sopot, podobnie jak kolędowanie przez nowego trenera reprezentacji Stephana Antigi wraz z Andrzejem Wroną. Z pozoru błaha czynność miała swoje konkretne przełożenie. Siatkarze, dzięki takim występom, byli traktowani jako nie tylko gwiazdy, ale przede wszystkim sympatyczni ludzie. Takie osoby chcą oglądać kibice, na czym na końcu zyskuje klub.
Marcin Krzos