Wczoraj w Krakowie zakończył się 2. dzień mistrzostw Polski juniorów. Zawodnicy MVP podsumowali szczęśliwe dla swoich drużyn spotkania. 

Dawid Dulski (BKS Chemik Bydgoszcz), MVP meczu przeciwko Treflowi Gdańsk: Mogło być trochę lepiej, ponieważ zdarzały mi się pojedyncze piłki w obronie, które mogłem podbić, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. W drugim secie mieliśmy małe załamanie gry, w którym straciliśmy punkty i nie było łatwo ich nadrobić. Kolejny mecz zagramy z Rzeszowem – musimy nastawić się na walkę i zrobić wszystko żeby wygrać.

Tytus Nowik (Gwardia Wrocław Academy), MVP meczu przeciwko AKS V LO Rzeszów: To był bardzo zacięty mecz, który zakończył się w tie-breaku 15:13. Po porażce z Bydgoszczą wiedzieliśmy, że musimy się podnieść, ponieważ walczymy o wszystko. Pokazaliśmy charakter, wolę walki i serce. W pierwszym spotkaniu miałem problem z kciukiem, na szczęście już jest okej i mogłem pokazać co potrafię. Czułem się trochę liderem naszej drużyny i pragnąłem tych piłek w końcówce meczu. Cieszę się, że wszystko się udało i ustanowiłem swój rekord w liczbie zdobytych punktów. Mam nadzieję, że jeszcze go powiększę.

Marek Komorowski (Jastrzębski Węgiel), MVP meczu przeciwko UMKS MOS Woli Warszawie: W pierwszym secie złapaliśmy trochę zadyszki, ale później zaczęliśmy kontrolować mecz i nie mieliśmy już problemów z tym, by grać swoje. Nasz blok pracował naprawdę świetnie i trzeba za to pochwalić chłopaków. Wiele zamieszania zrobiliśmy też swoją zagrywką – wiedzieliśmy jak ustawiają się nasi rywale dlatego celowaliśmy w linię, a to na szczęście nam się opłaciło. Następne spotkanie zagramy z Metrem i w pełni skupiamy się na tym meczu. Chcemy wyjść dalej z pierwszego miejsca dlatego interesuje nas tylko zwycięstwo.

Mateusz Borkowski (ECO Team AZS Stoelzle Częstochowa), MVP meczu przeciwko KS Metro Warszawa: Otwarcie turnieju dało nam wiele do myślenia. Na szczęście jednak w kolejnym meczu pokazaliśmy, że możemy walczyć z silnymi rywalami, bo do takich niewątpliwie zalicza się Metro Warszawa. My zrobiliśmy swoje i teraz lecimy dalej. Wyszliśmy jednak na to spotkanie tak, jakbyśmy grali o złoto. Blok i zagrywka dały nam dużą przewagę, ale pracujemy nad tym by każdy z siatkarskich elementów był naszą mocną stroną. Cieszę się, że w końcu udało mi się zagrać naprawdę fajny mecz, bo długo na niego czekałem. Sezon spędziłem w Spale i potrzebowałem czasu żeby zgrać się z drużyną z Częstochowy. Udało nam się jednak stworzyć fajną ekipę i mam nadzieję, że tak pozostanie.  

Sponsorem głównym wydarzenia jest firma PKN ORLEN. 

Źródło: pzps.pl/ Anna Daniluk, fot. Marek Żyńczak