MOS Wola zadowolony z drugiego miejsca w turnieju Orlik Volleymania
- Muszę przyznać, że niewiele zabrakło. Byliśmy już bardzo
zmęczeni, to był dla nas czwarty tie-break z rzędu – powiedział Konrad Cop – Pierwszego
seta wygraliśmy, w drugim ulegliśmy w końcówce, a trzecia partia już nie należała
do nas. Gratuluję Piotrkowi i jego ekipie. To druga duża impreza, którą wygrali
w tym roku. Z Piotrkiem znamy się już długo. Bardzo lubię z nim grać i jak
przegrywać w finale to tylko z nim. Ostatnio czułem kompleks Resovii Rzeszów, z
którą w zeszłym roku poległem dwukrotnie: w finale młodzików oraz w meczu o
brązowy medal minisiatkówki w Drzonkowie. Tym razem udało nam się pokonać
Rzeszów w ćwierćfinale. Wreszcie się udało, do trzech razy sztuka.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z drugiego miejsca w tak dużym
turnieju – przyznał trener Konrad Cop- To jest mój drugi rocznik po moim
koronnym ’98. Bardzo dobrze mi się z chłopakami pracuje, uwielbiam ich. Nie
jest łatwo prowadzić dwa zespoły na dobrym poziomie. Ale jestem bardzo
zadowolony. Mam wspaniały zespół, z którym świetnie się dogaduje. Idziemy w
dobrym kierunku.
- Trenujemy razem od samego początku czyli od dwójek w
minisiatkówce. Zaczęliśmy od 7 miejsca w Zabrzu, w trójkach zdobyliśmy brązowy
medal mistrzostw Polski, a czwórki zakończyliśmy tuż za podium ale
potwierdziliśmy, że jesteśmy w czołówce.
- Teraz wchodzimy w wiek młodzika i będzie do dla nas ciężki
okres, bo przejściowy. Niektórzy pójdą do starszego rocznika ’99. Nie mamy
presji wynikowej. Na pewno będziemy ciężko pracować, bo marzymy o medalu w
przyszłym roku – zakończył trener Cop.
rozmawiała Karolina Szewczyk